Ta historia, choć skierowana przede wszystkim do najmłodszych, może poruszyć serca każdego. To opowieść o hojności, miłości i tym, jak małe gesty mogą zmieniać świat. Zuri, dziewczynka z afrykańskiej wioski, uczy nas, że dobroć nie zależy od tego, ile mamy, ale od tego, jak dzielimy się tym, co mamy. Przeczytaj, a przekonasz się, że każdy z nas może dawać z serca, bez względu na wiek.
🧺 Wielkanocny koszyczek Zuri
W małej afrykańskiej wiosce, położonej wysoko na zielonym wzgórzu, mieszkała ośmioletnia dziewczynka o imieniu Zuri.
Jej imię w języku suahili oznacza „piękna” – i rzeczywiście, Zuri była piękna nie tylko z wyglądu, ale przede wszystkim w sercu.
Choć była jeszcze mała, nosiła w sobie wielką dojrzałość. Opiekowała się młodszym rodzeństwem, pomagała mamie w pracy i zawsze starała się być pomocna dla innych.
Mama całe dnie spędzała na poletku, które było jedynym źródłem pożywienia dla rodziny.

✨ Nowa tradycja
Pewnego dnia do wioski przyjechał misjonarz. Zebrał dzieci i starszyznę pod dużym drzewem i opowiedział o pięknej wielkanocnej tradycji z innych krajów – koszyczkach wielkanocnych.
Ludzie wkładają do nich pokarmy: jajka, chleb, owoce – i niosą je do kościoła, by podziękować Bogu za to, co mają.
Misjonarz zachęcił dzieci, by przygotowały swoje własne koszyczki – z tego, co mają.
💛 Koszyczek pełen serca
Zuri wzięła sobie te słowa do serca. Razem z mamą przygotowały skromny, ale piękny bambusowy koszyczek.
Włożyła do niego:
- trzy jajka od swojej jedynej kurki,
- dojrzałe mango,
- banana,
- garść fasoli,
- i proste ciasto z manioku, które upiekła z mamą.

W niedzielny poranek wyruszyła w długą drogę do kościoła. Słońce dopiero zaczynało wschodzić, a ona szła z radością i dumą.

🛤️ Po drodze…
W trakcie wędrówki spotkała wiele osób, którym serce kazało jej pomóc:
- Starą, wychudzoną kobietę, której podała mango i kawałek ciasta,
- zapłakane dziecko, któremu oddała banana i fasolę,
- zmęczonego staruszka, któremu dała dwa jajka.



Gdy dotarła do kościoła, w jej dużym koszu zostało tylko jedno jedyne jajko.
Dzieci, które to zobaczyły, zaczęły się śmiać:
– Taki wielki koszyk, a w środku tylko jajko!
Zuri spuściła głowę, trochę zawstydzona… ale w sercu czuła spokój.
Wiedziała, że każde dobro uczynione bliźniemu – czyni się także Jezusowi.

🤍 Mama i sen
Po nabożeństwie Zuri wróciła do domu. Ze łzami w oczach opowiedziała mamie wszystko.
Bała się, że mama będzie zła. Ale mama tylko ją przytuliła i powiedziała:
– Córeczko… Ty masz złote serce. Nie martw się o to, co powiedzą inni.
Pan Bóg widzi, komu pomogłaś.
Zawsze pamiętaj – dobro wraca.
Tej nocy Zuri miała sen.
Zobaczyła uśmiechniętego Pana Jezusa, który niósł ogromny kosz pełen jajek, owoców, chleba i pysznych rzeczy.
– To wszystko dla ciebie, Zuri – powiedział łagodnie.
– Już nigdy nie będziecie głodni.
I naprawdę – kilka dni po świętach do wioski przyjechali misjonarze z innych krajów.
Przywieźli dużo jedzenia, ubrań i potrzebnych rzeczy.
Od tamtej pory rodzina Zuri już nigdy nie cierpiała biedy.
Ale co najważniejsze – w ich domu Jezus zawsze był na pierwszym miejscu.

Ewangeliczne przesłanie
„Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem obcy, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie.” (Mt 25, 35-36)
Jezus powiedział, że kiedy czynimy dobro innym, robimy to tak naprawdę dla Niego. Zuri, choć miała tak niewiele, dzieliła się z sercem pełnym miłości. Nie szukała uznania ani pochwał – jej szczerość i dobroć wypływały z jej serca, które było pełne współczucia dla tych, którzy potrzebowali pomocy. I właśnie to jest prawdziwe piękno, które Jezus widzi w naszych sercach. W każdym uczynku, który robimy dla innych, Jezus jest obecny – pełen miłości, czułości i łaski.
Czasem możemy mieć wrażenie, że nasze działania są małe i nieznaczące, ale tak jak Zuri, kiedy dajemy z serca, Bóg widzi każdy nasz gest. I choć może nie dostaniemy za to od razu nic w zamian, On nie zostawia nas bez nagrody. Zawsze jest z nami, a nasze dobro wraca do nas w najmniej spodziewany sposób. Tak jak Zuri, która w końcu ujrzała ogromny kosz pełen darów, tak i my możemy odkryć, że dobro, które dajemy, wraca do nas w wielu pięknych formach – najczęściej w postaci pokoju w sercu, radości i bliskości z Bogiem.
Oprac.: BN